Bear Grylls - najbardziej kontrowersyjny poszukiwacz przygód na świecie

Spisu treści:

Bear Grylls - najbardziej kontrowersyjny poszukiwacz przygód na świecie
Bear Grylls - najbardziej kontrowersyjny poszukiwacz przygód na świecie

Wideo: Bear Grylls - najbardziej kontrowersyjny poszukiwacz przygód na świecie

Wideo: Bear Grylls - najbardziej kontrowersyjny poszukiwacz przygód na świecie
Wideo: Wyzwanie 30 DNI 🔥 Dzień 2 : Trening BRZUCHA | Monika Kołakowska 2024, Kwiecień
Anonim

W jakim jesteś stanie?

Kiedy jestem w domu, trenuję sześć dni w tygodniu. Robię obwody, bieganie, jogę i wspinanie. Dużo masy ciała. Nie jestem zbyt dobry w siłowniach, ale ciężko trenuję przez półtorej godziny. Kiedy filmuję, improwizuję, wykonując takie rzeczy jak podciąganie się na drzewach.

Jak zostałeś poszukiwaczem przygód?

To jedyna rzecz, w której byłem dobry. Zrobiłem te wszystkie rzeczy odkąd byłem dzieckiem. Dorastałem, wspinałem się, a moja praca w armii [Grylls była w SAS] była walką bojową. Praca, którą wykonuję teraz, jest jak ramię telewizji Special Forces, ale zamiast złych ludzi goniących nas to złe zwierzęta.

Czy jesteś zaskoczony, że nie masz więcej konkurentów telewizyjnych?

Jestem zaskoczony, że nikt wcześniej nie robił tego rodzaju programów. Każdego dnia spotykam ludzi, którzy są lepszymi spadochroniarzami, lepszymi wspinaczami i lepszymi ludźmi, którzy przeżyją, niż ja. Jestem posiadaczem wielu transakcji i nie jestem mistrzem żadnego z nich. Mam poważne wątpliwości co do tego wszystkiego i jestem zdumiony, że chcą, żebym to zrobił.

Jak myślisz, dlaczego ludzie oglądają?

Połowa z nich to rozrywka, widząc ludzi cierpiących. Drugą stroną jest to, że zachęca ludzi do wyjścia na zewnątrz i nie tracą umiejętności, które zajęło człowiekowi tysiące lat doskonalić. Żyjemy w epoce techno i to świetnie, ale świat przyrody jest niesamowity. Utrata umiejętności wywoływania ognia podczas burzy jest smutna.

Zrobiłeś wiele niezapomnianych rzeczy. Co się wyróżnia?

Zmagałem się z aligatorem w ostatnim programie. Doradcy mówią, że nie idą na nic większego niż 4 stopy. W ostatnim dniu filmowania natknąłem się na to siedem stóp. Byłem w wodzie po pas i rozbijałem się. Stanąłem za nim, tam, gdzie jest on najbardziej podatny na ataki, i przygwoździłem go. Wsunąłem nóż i wszędzie była krew.

Jakie największe ryzyko zostało podjęte?

Skoczyłem na siedemnastometrowy rekin tygrysi, ale często te małe rzeczy cię dopadły. Kiedy robisz wielkie wężowe spotkanie w połowie kamiennej twarzy i trzymasz się jednej ręki, wiesz, że musisz to naprawić - i robisz to. Nerwy i strach mają zaostrzyć twoje zmysły. Tak bardzo żyję ze strachu. Dowiedziałem się, że jest po to, żebyś przeszedł te ważne chwile.

Zjadłeś trochę podejrzanych rzeczy. Co było najmniej przyjemne?

Kilka dni temu zjadłem niedźwiedzia poo. Natknąłem się na dużego niedźwiedzia brunatnego w Transylwanii. Było 20 jardów dalej, ale mnie nie zobaczył, potem poszło i był ogromny parujący stos bzdur. Było pełno jagód i nasion. Możesz zetrzeć kawałki tur i zjeść jagody. Zjadłem także wielbłądzie jelit, gałki oczne, jądra kozi i żywe węże. To część przetrwania. Nie robię tego, bo to kocham.

Czy zawsze go przechowujesz?

Filmowałem serial w Zambii i jadłem pulsujące larwy żarłacza. Był gruby jak kiełbasa. Wił się i nie mogłeś tego utrzymać. To oczywiście miało jakieś bakterie, które dały mi biegunkę. Robiłem wspinaczkę na wodospad następnego dnia iw połowie, trzymałem się jednej ręki i rozpinałem spodnie z drugą, trzaskując w powietrze.

Czego się boisz?

Wysokości i pokoje pełne ludzi, których nie znam zbyt dobrze. Nienawidzę chodzić na imprezy z napojami i takie rzeczy. Po prostu uważam to za trochę niezręczne.

Podjęliście krytykę za wprowadzanie w błąd widzów na temat waszych exploitów na przetrwanie. Czy boli Cię krytyka?

Zgadzam się, że to, co robię, jest na arenie publicznej, a ty musisz brać to, co gładkie. Ray Mears nieustannie daje mi wiercenie w prasie, ale myślę, że tak niewielu z nas to robi, musimy się pilnować. Nie ukrywam sekretnej wstrętu. Zawsze łatwiej jest wyjść z walki, ale dodajesz paliwo do ognia. Nigdy nie chciałem być sławny ani w prasie. Po prostu chcę kontynuować moją pracę.

Jak poradziłbyś sobie z pracą przy biurku? Na jedno z twoich występów wstąpiłeś do Legii Cudzoziemskiej. Co to było?

Zrobiłem to z dość postrzępioną grupą - byłymi bokserami, skoczkami i ulicznymi bojownikami. Ale wszyscy upadli na margines. Faceci, którzy przyszli, nie byli najsilniejsi ani najsilniejsi, ale mieli coś, co ich zmusiło. Widzę to tak wiele razy w wysokich górach. Nagrody nie idą do najtrudniejszych, najświetniejszych czy najgłośniejszych, trafiają do ludzi, którzy po cichu tego pragną. Ludzie, którzy potrafią znosić dzień gówna. Chodzi o bycie wytrwałym i nie poddawanie się. To zależy od tego. Nie jestem naturalnym sportowcem - muszę nad nim pracować tak bardzo. Dyscyplina do treningu, kiedy nie masz na to ochoty, oddziela ludzi od życia. Jeśli zawsze jesteś prowadzony przez swoje uczucia, wtedy dzieje się źle. Dlatego ludzie mają problemy, stają się nadwagą lub palą. Chodzi raczej o to, by być prowadzonym przez uczucia, niż mieć jasno określony cel.

Jak poradziłbyś sobie z pracą przy biurku?

Bardzo źle. Zachowuję się jak dziecko przez większość czasu i skakałbym po biurze, nie wykonując żadnej pracy. Ludzie pewnie zapewnią mi zabawę przez około godzinę, ale potem oszaleję i pewnie mnie wyrzucą. Ale to nie jest w menu, z woli Boga.

Jak pokonujesz strach?

Nie jestem na to odporny. Czuję to bardziej niż większość ludzi. Ale nauczyłem się, że to cię bije albo używasz.Używam tego.

Zalecana: