Jak to jest mieć raka

Spisu treści:

Jak to jest mieć raka
Jak to jest mieć raka

Wideo: Jak to jest mieć raka

Wideo: Jak to jest mieć raka
Wideo: CeZik - Nowe Zasady 2024, Kwiecień
Anonim

Trener spędza sporo czasu na informowaniu o zdrowiu i radach w nadziei, że pomożemy ci uniknąć dużego C później, ale jest to smutna rzeczywistość, która najprawdopodobniej ktoś, kogo znasz, zachoruje na raka i ty też możesz. Kiedy to się dzieje, efekty wykraczają poza fizyczne - to także powoduje niewyobrażalne emocje.

Badania charytatywne Charlotte Macmillan sugeruje, że 20% mężczyzn chorujących na raka twierdzi, że podczas leczenia przechodzi "utratę męskości", ale około połowa mężczyzn cierpiących na raka, którzy są w związku, rzadko lub nigdy nie rozmawia z partnerem o tym, jak oni ". czuję się. Co stanowi problem, ponieważ o wiele trudniej jest samodzielnie wytrzymać ten ciężar emocjonalny.

Kampania "Say The Word" firmy Macmillan zachęca mężczyzn chorych na raka do szukania wsparcia, pomysłu, który z całego serca spodziewamy się. Aby dowiedzieć się więcej o tym, jak to jest przejść przez to doświadczenie i jak najlepiej przyjaciele mogą wspierać kumpla z rakiem, rozmawialiśmy z 25-letnim Adamem Golderem, który miał do czynienia z jądrem, a następnie z rakiem płuc.

Kiedy zachorowałeś na raka? Co się stało?

W lutym 2015 r. Zdiagnozowano u mnie raka jąder. Zaczęło się, jak można się spodziewać. Zauważyłem trochę puchnięcia i pomyślałem: "najlepiej się wymelduj". Dzięki Bogu, że to zrobiłem.

ZALECANE: Objawy raka Młodzi mężczyźni nie powinni ignorować

W przypadku tego rodzaju nowotworu jest to stosunkowo prosta procedura - w szpitalu i poza nim w ciągu kilku godzin i około dwóch tygodni na odpoczynek. Jesteś ograniczony do sofy, ale to nigdy nie jest złe, a potem było w porządku. Ale wszystko poszło mi na południe około czterech miesięcy później. Masz regularne badania krwi dla markerów raka i moje markery są tylko wzbogacone. Rak rozprzestrzenił się na moje płuca i przez kilka miesięcy musiałem mieć dość dużo chemioterapii.

To było trudne. To była ta część, która cię zmienia, która cofa cię dość daleko - gdzie trochę idziesz na pustynię. Jesteś chory. W pewnym sensie kończysz w tym równoległym wszechświecie.

Tak właśnie jest z chemioterapią - nie tylko uderza w twoje ciało, ale także uderza w umysł. To naprawdę bardzo cię obciąża. Ale wciąż jestem względnie szczęśliwy w oparciu o wiele innych osób, które znam. Miałem około trzech cykli, co jest skutecznie trzy razy trzy tygodnie względnie intensywnej chemioterapii i okresu rekonwalescencji.

To powiedziawszy, to nie tak, że nie możesz funkcjonować. Z pewnością mógłbym robić wiele rzeczy. Cały czas pracowałem nad piwem podczas leczenia [śmiech]. Mój ostatni dzień leczenia … Nieroztropnie wyszłam poprzedniej nocy i upiłam się, a następnego ranka był prawdopodobnie jednym z najbardziej przerażających dni w moim życiu. Nie mogli znaleźć żyły, ponieważ byłem tak odwodniony.

Ile czasu zajęło powrót do pełnego zdrowia?

Jeśli chodzi o bycie w stanie 100%, prawdopodobnie patrzysz na rok swojego życia, od momentu, kiedy zostałeś zdiagnozowany, aby powrócić do bycia tak pewnym siebie i opanowanym, jak wszyscy razem. Po prostu musisz z tym pogodzić.

Kto powiedział, kiedy zdiagnozowano?

Pierwszy raz, kiedy to miałem, powiedziałem mojej mamie i siostrze, ponieważ jestem z nimi blisko. Pamiętam, że podrzucałem je stosunkowo nonszalancko. "Mam trochę czegoś na moim prawym jądrze, ale jestem pewien, że to nic nie da, przepisali mi antybiotyki, miałem antybiotyki i jeśli to działa świetnie, a jeśli nie, to jestem pewien, że to będzie w porządku. "Potem odbyłem rozmowę z moją dziewczyną.

Poszedłem po konsultację z moją dziewczyną. Stamtąd wszystko działo się tak szybko, że tak naprawdę nie masz czasu na reakcję.

Z chemioterapią siedziałem z mamą, kiedy ją ogłaszali i było to dość trudne. Siedzisz w tym małym pokoju z mamą i mówią ci, że będą musieli podjąć natychmiastowe działania w tej sprawie. Więc tak naprawdę nie musiałem jej mówić - wszystko odbywało się na otwartej przestrzeni.

Pracowałeś w tym czasie?

Tak. Pracowałem jako sprzedawca w firmie zajmującej się magazynowaniem, chociaż obecnie pracuję w dziale obsługi klienta. To była bardzo trudna rola sprzedażowa, co oznaczało, że tym trudniej było przejść przez to i tracić pewność siebie. Wziąłem pewnie około miesiąca wolnego, kiedy miałem operację, ale po dwóch, trzech miesiącach, aby wrócić do tego, musiałem wziąć kolejne trzy miesiące wolnego.

Dopiero za wcześnie wróciłem do pracy, ale tak desperacko starasz się ustalić normalność. Zmęczyło cię bycie chorym człowiekiem z twojej pracującej grupy przyjaźni.

Czy były jakieś przypadki, kiedy przyjaciel zrobił coś dla ciebie, gdy pomyślałeś: "To było dokładnie to, czego potrzebowałem"?

Zdecydowanie. Ludzie przychodzący do mnie w szpitalu robią ogromną różnicę. Zwłaszcza gdy leżysz w łóżku i przez cały dzień jesteś cały czas przepompowywany chemikaliami. To naprawdę robi różnicę, żeby rozmawiać, spotykać ludzi, śmiać się.

Najlepszą rzeczą, jaką mogą zrobić przyjaciele, jest powiedzenie: "Czy chcesz pójść na piwo?" To sprawia, że nie ma nic do picia i czujesz się normalnie. Możesz zapomnieć, że to się dzieje. Zawsze jest w tyle umysłu i jedyny czas, kiedy naprawdę zapominasz, kiedy się śmiejesz - robi ogromną różnicę.

Jak to się czuje, że cały czas męczy cię to w głowie?

Och, to straszne. Uświadomiłem sobie, że nigdy w życiu nie doświadczasz strachu. Masz chwile, w których możesz się trochę ogolić z samochodem i uzyskać uderzenie adrenaliny, ale nie odczuwasz lęku, który utrzymuje się i pozostaje przy tobie, gdy zamykasz oczy w nocy. Nie możesz powiedzieć sobie, że to będzie w porządku, nie możesz zrobić tej obietnicy dla siebie. To chyba najgorsza część. Trudno opisać to uczucie.

Czy próbowałeś wyrazić to uczucie ludziom? Czy w ogóle ta pomoc?

Nie, to jest to. Masz na to reakcję czasową. "Jak leci?" "Nie wspaniale, mam raka, oczywiście, ale wszystko będzie dobrze." To po prostu wychodzi instynktownie, ale żeby usiąść i porozmawiać … Właściwie to jest jedna z kilka rzeczy, które możesz zrobić dla kogoś - szansę usiąść i napić się piwa, odsuwa się od krawędzi, a czasami czujesz się dobrze, mówiąc o tym.

Ale to nie jest coś, co łatwo przychodzi do nas. Usiąść i właściwie powiedzieć: "Boję się i nie mogę obiecać, że wszystko będzie dobrze". Myślę, że po raz pierwszy te słowa wyszły z moich ust, ponieważ myślę, że czasami mówienie o czymś może sprawić, że będzie prawdziwe, a ty nie chcesz, aby było prawdziwe, nawet jeśli tak jest.

Czy radziłbyś ludziom, których przyjaciele mają tak poważną chorobę, aby dać im miejsce, lub zadać wiele pytań?

Nie możesz sprawić, że ludzie będą chcieli o tym rozmawiać - możesz po prostu tam być. Mały akt dobroci idzie daleko. Oferta kufla lub kawy w szpitalu. Nie musisz rozmawiać o wielkich rzeczach, czasami miło się śmiać, ignorować i być normalnym. To jeden z tych paradoksów.

Czy czujesz, że zmieniłeś podejście do mówienia o swoich problemach w oparciu o doświadczenie raka? Czy łatwiej ci mówić o swoich lękach?

Nie nazwałbym to łatwo. Niemal czuję się winna, gdy długo o tym rozmawiam, ponieważ jest to temat, który obniża nastrój i zawsze jesteś tego świadomy. Niektórzy gadają od najmądrzejszych bzdur od wieków, ale czujesz, że ledwo możesz powiedzieć coś więcej niż zdanie.

Z pewnością łatwiej jest, gdy czujesz, że masz do tego trochę dystansu, niż kiedy jest to bardzo realne i coś, z czym wciąż walczysz. Nawet teraz, kiedy mam dwa lata, trzy lata. Wszystkie znaki są dobre jak na razie, nie jestem jeszcze z lasu - cóż, moje zdrowie i wszystko jest w porządku, ale to tylko kwestia, czy wróci. Mam jeszcze kilka lat, zanim będę naprawdę jasny.

Jak zaangażowałeś się w Macmillan?

Nawiązali kontakt i zapytali, czy chcę, aby mnie przedstawili komukolwiek. To dzięki mojemu nastolatkowi i młodemu dorosłemu oddziałowi, którego Macmillan pomaga finansować. Nawiązali kontakt z tak wieloma ludźmi i dzięki nim zaprzyjaźniłem się z najlepszymi przyjaciółmi mojego życia.

Spotkałem ludzi z różnych środowisk i są moimi najlepszymi przyjaciółmi, oni są teraz moją rodziną. Jestem im bardzo wdzięczny.

Czy łatwiej było rozmawiać z ludźmi w tej samej sytuacji?

O tak, o wiele łatwiej, dlatego jestem z nimi tak dobrze zaprzyjaźniony, ponieważ wydaje się, że masz coś wspólnego, niewypowiedzianą więź. Chociaż rak jest tak różnorodny, a ludzie mają go o wiele gorszego niż ja, masz wspólną płaszczyznę i możesz o tym mówić i śmiać się. Ludzie, których tam spotkałem, są świetnym śmiechem. Dobrzy, dobroduszni ludzie. Patrząc na to, cieszę się, że to przeżyłem, tylko dlatego, że spotkałem wielu przyjaciół.

Adam wspiera Macmillan Cancer Support oraz kampanię budowlaną i budowlaną, aby pomóc mężczyznom w rozmowach na temat raka i dostępnego wsparcia. Więcej informacji na stronie macmillan.org.uk/saytheword

Zalecana: