Legendary Free Climber Alex Honnold o tym, jak kontrolować strach

Spisu treści:

Legendary Free Climber Alex Honnold o tym, jak kontrolować strach
Legendary Free Climber Alex Honnold o tym, jak kontrolować strach

Wideo: Legendary Free Climber Alex Honnold o tym, jak kontrolować strach

Wideo: Legendary Free Climber Alex Honnold o tym, jak kontrolować strach
Wideo: Grzegorz KLESZCZ i 300 kg. 2024, Kwiecień
Anonim

O godzinie 5.32 w dniu 3 czerwca 2017 r. Alex Honnold rozpoczął pionierskie podejście do El Capitan, ważnej 900-metrowej wieżyczki o śliskim granicie w kalifornijskim Parku Narodowym Yosemite. Wysoki poziom Shard w Londynie to najwyższy budynek w Wielkiej Brytanii - a El Capitan jest prawie trzykrotnie wyższy. Ale w przeciwieństwie do innych wspinaczy przywiązujących się niepewnie do ściany tego dnia, Honnold nie miał lin, uprzęży ani ochrony bezpieczeństwa. Jako czołowy na świecie praktykujący "free soloing" - ekscytująco czysty, ale ryzykowny rodzaj wspinaczki, obejmujący wspinanie się po dużych ścianach bez lin, był wyposażony tylko w parę butów wspinaczkowych i torbę z kredą.

Po trzech godzinach i 56 minutach wyczerpania fizycznego i technicznie trudnego manewruje wąskimi pęknięciami i pęknięciami - czasami balansując na półkach o szerokości pudełek zapałek, czasami wiszący tylko nad palcami nad ogromną pustką, i wiedząc co sekundę, że jakikolwiek błąd doprowadzi do jego śmierci - Honnold wciągnął swoje ciało przez szczyt. Stał się pierwszym wspinaczem w historii, który wspiął się na "El Cap" bez lin - to osiągnięcie tak przełomowe, że Tommy Caldwell nazwał to wspinaczką równowartość lądowania na Księżycu. National Geographic magazyn opisał to po prostu jako "największy wyczyn czystego wspinaczki w historii tego sportu".

32-letni Honnold, który rozpoczął wspinaczkę w wieku 11 lat w swojej lokalnej siłowni w Sacramento, zdobył już legendarną reputację w społeczności wspinaczkowej za swoje śmiałe wspinaczki bez liny, w szczególności z Moonlight Buttress w Utah w 2008 roku i potrójnej korony w Yosemite w 2012. Jednak jego przyciągające wzrok wejście El Capa przyniosło mu globalne uznanie, zachwycając zarówno wspinaczy, jak i wspinaczy.

To, co najbardziej intryguje ludzi w związku z Honnoldem, to nie tylko sprawność fizyczna i techniczne umiejętności wymagane do wykonywania tak zadziwiających wspinaczek, ale także kontrola psychiczna i przygotowanie psychologiczne, które sprawia, że te wyczyny są możliwe. W jaki sposób opanowuje strach, zwątpienie i niepokój, aby osiągnąć mistrzostwo w tak trudnych sytuacjach życiowych? A czy jego system może działać dla nas? Usiedliśmy z samym człowiekiem, aby omówić zaskakująco skromne i ludzkie techniki kryjące się za jego nadludzką psychologią.

Jakie były wyjątkowe wyzwania, z jakimi borykaliście się podczas darmowego pojedynczego wejścia na El Capitan?

Główną trudnością El Cap - i jest wiele trudności - jest sama jej wielkość. Wspiąłem się na to w ciągu czterech godzin, co jest najszybszym osiągnięciem, ale wciąż nie jest tak szybkie. Z czterema godzinami ciągłego wspinania komponent fitness jest wyzwaniem. Ale pierwsze 300 metrów jest pod niskim kątem, podobnie jak płyta, co oznacza, że masz nadwagę na nogach i nie ma prawdziwych uchwytów, więc jest to naprawdę techniczne. Czuje się ślisko i jest niebezpieczny, więc jednym z głównych bloków mentalnych było po prostu poczucie, że możesz się w każdej chwili ześlizgnąć. Wyżej, część, która była najbardziej trudna fizycznie, to miejsce, w którym trzeba bardzo mocno zaciągnąć [siebie]. Tak więc masz kombinację niepewnego charakteru wznoszenia, trudności wznoszenia i wielkości wznoszenia. Jest wiele różnych aspektów, aby się rozkręcić.

Jaki jest emocjonalny urok wspinania się bez lin, z uwagi na oczywiste niebezpieczeństwa?

Istnieje wiele czynników. Czystość jest dużą częścią. Prostota. Fakt, że nie potrzebujesz partnera. Myślę, że kiedy po raz pierwszy zacząłem się wspinać, nie znałem innych wspinaczy, więc część z nich była po prostu zbyt przestraszona, aby poprosić kogoś, aby mnie asekurował, a zamiast tego robił to sam. Ale zdecydowanie wyzwanie jest częścią tego. Istnieje poczucie mistrzostwa i pracy w kierunku czegoś, co jest naprawdę trudne. Chodzi o doskonalenie swojego rzemiosła. Czasami jest to po prostu fajniejsze, ponieważ możesz szybciej pokonywać więcej ziemi.

Ta wspinaczka była szczytem twojej kariery. Co ona ci reprezentuje?

Wielkie solo to wszystko, z czego jestem najbardziej dumny, a po El Cap wszystko inne blednie w porównaniu. Bardzo podobał mi się szlak Fitz Roy [kompletny trawers masywu Patrizki Fitz Roy w 2014 roku] z Tommym Caldwellem. To jedna z rzeczy, z których jestem najbardziej dumny. Zrobiłem kilka innych dużych podjazdów w Patagonii, które są dla mnie bardzo ważne, ponieważ obejmowały wielkie dni w górach. Ale myślę, że zawsze uważałem solówkę za najpiękniejsze doświadczenie, a El Cap zawsze było niemożliwe.

Zdjęcie: Theadore Hesser

Aby wspinać się swobodnie, potrzebujesz mocnych palców, przedramion i nóg, solidnego rdzenia oraz ogromnej elastyczności i wytrzymałości. Jak przygotowałeś się fizycznie do wznoszenia?

Przed tą wspinaczką uprawiałem wędrówki i bieganie, ponieważ wiedziałem, że aby przećwiczyć tę trasę, musiałbym wracać na szczyt w kółko, więc potrzebowałem dobrej kondycji. Teraz staram się raczej skupić się na tym, a nie na trudnym wspinaniu. Chcę, żeby moje nogi były mniejsze, bo nie muszę tam jeździć cały dzień. Więc mój trening waha się zgodnie z moimi celami. Ale strona fizyczna jest dość prosta. Musisz być w stanie wspiąć się na trasę bez upadku, więc przede wszystkim musisz być silny i na tyle sprawny, aby nie był zbyt zmęczony podczas pracy nad nim.

Wisiałeś na 900 metrowym skale bez lin. Najważniejsze pytanie brzmi: jak kontrolujesz swój strach?

Nie próbuję dokładnie kontrolować strachu. Próbuję przygotować się do punktu, w którym nie boję się, bo gdybym odczuwał strach, nie chciałbym tam iść. Pod pewnymi względami strach wskazuje na brak przygotowania lub coś poszło nie tak.Nawet coś nieoczekiwanego, czego się nie spodziewaliście, to w pewnym stopniu brak przygotowania.

To nie tak, że biorę coś bardzo przerażającego i tłumię ten strach i po prostu to robię. Biorę coś strasznego i identyfikuję powody, dla których jest przerażające. Myślę, że przez które są racjonalne, a które nie, pracuję przez te rzeczy, i ostatecznie robię to, gdy już nie czuję się strasznie.

Jakie były twoje psychiczne przygotowania?

Było w tym dużo. Strona mentalna wierzy, że jest to możliwe i rzeczywiście wie, jak to zrobić, co oznacza zapamiętywanie wszystkich sekwencji i ćwiczenie, próby i spędzanie tam dużo czasu.

W jaki sposób upewniłeś się, że podczas wspinaczki nie masz żadnych nerwów ani wątpliwości?

Spędziłem dużo czasu rozważając wariacje, aby upewnić się, że nie było prostszego sposobu na zrobienie tego, po części tak, że kiedy dotarłem do wymagającej sekcji, nie zastanawiałem się w myślach, że może jest lepszy sposób po prawej czy coś. Chciałem być w 100% zaangażowany w to, co robiłem, kiedy byłem na górze, więc nie było możliwości wahania lub wątpliwości. To nie jest zbyt oczywiste - możesz nie myśleć, że byłby to element mojego przygotowania. Ale ważne było zamknięcie wszystkich innych drzwi, więc gdy byłem na tej ścieżce, wiedziałem, że to jedyna ścieżka i nie było żadnych pytań.

Jak reagujesz na niespodziewane scenariusze podczas wspinaczki?

Nie powiedziałbym, że mam proces, ale zajmuję się tymi sprawami w indywidualnych przypadkach. Motywem przewodnim jest zawsze racjonalna ocena sytuacji, ponieważ odczuwanie strachu jest tylko reakcją fizjologiczną, gdy w twoim ciele dzieje się wiele rzeczy. Twoja wizja zwęża się, twój puls przyspiesza i inne rzeczy się zdarzają. Ale tylko dlatego, że doświadczasz strachu, nie zmienia to rzeczywistości. Nie oznacza to, że mniej lub bardziej prawdopodobne jest, że spadną. To tylko oznacza, że myślisz, że zaraz spadniesz. Czasami oznacza to, że jesteś w prawdziwym niebezpieczeństwie, a czasami nie.

Będąc w stanie użyć tej racjonalnej części mózgu, cofnij się o krok i oceń, co się dzieje, i podejmuj właściwe decyzje, to jest to. Jest to proces, który poprawia się wraz z praktyką. I mam teraz dużo praktyki.

Jaka była Twoja mentalność w dniu wspinaczki?

Wspinaczka poszła gładko, niż mogłem się spodziewać. To było idealne. To było prawie tak, jakbym był zbyt przygotowany i mogłem po prostu pokazać się i poczuć się niesamowicie. Ale rano byłam nadal nerwowa, a może bardziej podekscytowana? Trudno dokładnie powiedzieć. Wyobrażam sobie, że jest podobny do tego, jak czuje się każdy inny sportowiec, kiedy wejdzie w wielki dzień. Biorąc udział w igrzyskach jestem pewien, że ludzie są nerwowi i podekscytowani. Wiedzą, że są przygotowani, więc na razie są podekscytowani.

Byłem po prostu na autopilocie. Właśnie zrobiłem dokładnie to, co miałem zrobić. Zrobiłem wszystkie moje przygotowania na czas w zakresie pakowania mojego plecaka i innych rzeczy. Zrobiłem śniadanie, więc po prostu wstałem z łóżka, ubrałem się, zjadłem śniadanie i po prostu poszedłem. Nie było miejsca, by odejść z tropu.

W zeszłym roku zgłosiłeś się na badania MRI na Uniwersytecie Medycznym w Południowej Karolinie. Naukowcy odkryli, że twój mózg nie reaguje na strach w taki sam sposób, jak inni ludzie. Co zrobiłeś z tego odkrycia?

Do pewnego stopnia nie ma to znaczenia, ponieważ wiem, kim jestem i wiem, co lubię robić, więc nie ma znaczenia, co ktoś mówi mi o moim mózgu. Znam siebie. Nadal jestem sobą. Nadal jestem tą samą osobą. Myślę, że była to interesująca ocena, ale wyniki są nadal niejednoznaczne. Możesz wziąć z niego to, co chcesz. Wyniosłem to z tego, że prawdopodobnie zacząłem nieco mniej podatny na strach niż przeciętny człowiek, ale z czasem z czasem na to zareagowałem. Inne osoby mogą patrzeć na te same wyniki i mogą powiedzieć, że są dziwadłem. Ale po prostu nie sądzę, że jestem taki naturalny. Myślę, że pochodzi z lat praktyki.

Czy uważasz, że twoje podejście polegające na przełamywaniu strachu w racjonalne i kontrolowane komponenty pomaga ci w innych obszarach twojego życia?

Tak, rozumiem, że racjonalna ocena ryzyka jest pomocna we wszystkich częściach życia. Na przykład lubię rollercoastera. To jest zabawne. To wcale nie jest straszne. To wcale nie jest ryzykowne. Jedynym ryzykiem w rollercoasterze jest, jeśli coś pójdzie nie tak, jeśli rollercoaster się zepsuje i wylatujesz na tor, a to wcale nie jest prawdopodobne. Więc nie ma się czym martwić. Sensowne jest patrzenie na to życie w taki sposób i utrzymywanie ryzyka we właściwej perspektywie.

Prowadzisz dziennik. Czy to też pomaga w twoim mentalnym przygotowaniu?

Mam w każdej chwili dwa czasopisma. Mam dziennik wspinaczkowy, który sformułowałem w taki sam sposób od 2005 roku. Każda wspinaczka lub aktywność na świeżym powietrzu trafia do tego dziennika. Potem mam inny dziennik, który jest bardziej na szkolenia, styl życia, listy rzeczy do zrobienia, cele i przypadkowe rzeczy, takie jak śledzenie mojej diety i moje codzienne ćwiczenia gimnastyczne i dodatkowe treningi. Ten dziennik jest znacznie bardziej zróżnicowany. Czasami idę kilka miesięcy bez pisania, ale mój dziennik wspinaczkowy jest skrupulatnie prowadzony od 2005 roku.

Ludzie na całym świecie byli zaskoczeni waszymi wspinaczkami. Ale co Cię zadziwia?

Nadal uwielbiam oglądać filmy wspinaczkowe i czytać magazyny wspinaczkowe, a ja jestem zdecydowanie inspirowany przez innych wspinaczy - choć osobiście bardziej inspirują mnie atuty siły. Kiedy widzę, jak ludzie robią różne rzeczy w trakcie treningu, mówię: "Nie mogę uwierzyć, że możesz zrobić podciągnięcie ze swoim małym palcem z tego małego uchwytu! To takie szalone! "Ale to dlatego, że fizyczna strona zawsze była dla mnie trudna.Nie jestem naturalnie silny w sposobie, w jaki niektórzy ludzie są i być może dlatego ludzie cenią [moje osiągnięcia], ponieważ strona mentalna nie przychodzi łatwo do wielu ludzi. Ale chcę zobaczyć wyczyny siły. Nie mogę uwierzyć w to, co ludzie mogą zrobić. To jest szalone.

Wspinałeś się już na zupełnie nowy poziom. Co dalej?

Jest kilka wspinaczek, które chcę robić, i mnóstwo miejsc, do których chciałbym się udać. Chcę wspinać się w obszarach, w których nigdy nie byłem, co oznacza mnóstwo podróży przygodowych. Jadę na Antarktydę tej zimy, więc powinno to być całkiem życiowe doświadczenie. To będzie siódmy kontynent, na który wszedłem, więc powinno być fajnie. Ale wciąż jest wiele rzeczy do zrobienia. Minęło zaledwie kilka miesięcy od El Cap. Do tego czasu w przyszłym roku będę miał całą listę zaplanowaną ponownie.

Porywacz North Face Alex Honnold jest częścią globalnej kampanii Walls Are Meant For Climbing, mającej na celu zwiększenie dostępności tego sportu i zbliżenie społeczności wspinaczy. Sprawdź @thenorthfaceuk na Instagramie.

Zalecana: