Jonathan Trott mówi o pokonaniu niepokoju

Spisu treści:

Jonathan Trott mówi o pokonaniu niepokoju
Jonathan Trott mówi o pokonaniu niepokoju

Wideo: Jonathan Trott mówi o pokonaniu niepokoju

Wideo: Jonathan Trott mówi o pokonaniu niepokoju
Wideo: Karlos VEMOLA na KSW 79: "W maju mogę bić się z Kinclem, a w czerwcu z Pudzianem" 2024, Kwiecień
Anonim

Kto zainspirował cię do zostania grającym w krykieta?

Z całą pewnością moi ludzie i mój brat. Mój brat był zawodowym krykiecikiem, więc miałem okno na to, co to było. Spotkałem wszystkich moich bohaterów w grze, co również mnie zachęciło. Sport był wtedy bardzo inny, nie było wielkiego podziału między sportowcami a publicznością.

Mój tata grał w swoich trzecich klubach. Czasami trzecia i czwarta grałyby na sąsiednich polach. Gdy ktoś w czwartym się nie pojawił - zawsze miałem nadzieję, że to się stanie - więc zapytali, czy gram, miałem 10 lat, odepchnąłem numer cztery. Mój tata był na drugim polu. Dostał 99, mam 50 dziwaków i patrzyliśmy na siebie. To miłe wspomnienie.

Jak wpłynęło to do zespołu decydentów Ashes w 2009 roku?

Wiele osób zapomina, że zadebiutowałem w 2007 roku. Nie grałem nawet w Lions [Anglia "B"]. Jedyną osobą, którą znałem, był Belly [Ian Bell]. Miałem szeroki południowoafrykański akcent, więc dla każdego było trochę inaczej. Mój pierwszy wywiad przed grą T20, którą pamiętam, Nasser [Hussain] zapytał: "Więc Jonathan, dlaczego Anglia?" I pomyślałem: "Och, wielkie dzięki!"

To było trochę szarpaniny i zdałem sobie sprawę, że byłem daleko od tego, co musiałem być w międzynarodowym krykiecie. Na szczęście zbiegło się to z przejęciem Ashley Giles w Warwickshire, który kierował mną jako mentorem. Wykorzystał swój talent, więc chciał to dla mnie zrobić, a on to zrobił. Do 2009 roku byłem na wszystkich wycieczkach po Lions, więc znałem wszystkich. Wszyscy byli genialni. Drużyna była inna, bardziej stara szkoła, [Andrew] Flintoff wciąż był jej częścią.

Jak ważny jest wpływ Ashley Giles na twoją karierę?

Masywny. Zawsze go podziwiałem. Nie sądzę, bym był zawodnikiem, gdybym nie był dla niego. Zmienił moją grę i sposób, w jaki myślę o grze. Jest świetnym trenerem, świetnym przyjacielem i fantastycznym facetem.

Wśród twoich przeciwników, których najbardziej szanujesz?

Brad Haddin wyróżnia mnie. To fantastyczny facet, gra we właściwą stronę. Twardy, uczciwy i bardzo niebezpieczny gracz. Miał słowo za kikutami, ale także podtrzymuje ducha gry. Zawsze byłem pod jego wrażeniem.

Który zawodnik po raz pierwszy zauważył, kiedy w 2013 roku zacząłeś walczyć z chorobą związaną ze stresem?

Kev [Pietersen] zauważył to wcześnie, w Manchesterze i Lordach [w Ashes 2013]. Nie czułem się dobrze, coś było nie tak i nie wiedziałem, co to było. Mój naturalny instynkt, kiedy nie czuję się całkiem dobrze, to pracować ciężej i naciskać siebie. Z perspektywy czasu szłam naprzód, kiedy powinienem zwalniać.

Kto ci pomógł po wyjściu z trasy Ashing 2013/14?

Ogólnie wszyscy byli bardzo pomocni. Co się dzieje z krykieta, z Marcusiem [Trescothick], wszyscy myślą, że to depresja. Bezpiecznie jest powiedzieć, że obejmuje wszystkie podstawy. Ale jestem typem konkretnej osoby. Chcę wiedzieć, co jest ze mną nie tak. Wiem, że nie mam depresji, a wielu lekarzy, którzy mnie zdiagnozowali, powiedział, że nie jestem w depresji.

W ciągu pół godziny spędzonej z Steve'em Peters'em (elitarnym psychiatrą sportowym) powiedział mi, że mam lęk na tle sytuacji. Brzmiało to dokładnie dobrze. Dopiero wtedy, gdy założyłem swoje ubrania do krykieta, przejmie to. Z dala od boiska wszystko było w porządku. Czasami było to, kiedy wkładałem klocki, a potem rozwijało się, kiedy wkładałem dres, aby zejść na ziemię. Jestem pewien, że wiele osób robi to, kiedy wkładają buty, aby iść do pracy. To jest spust. Po spotkaniu ze Stevem raz wiedziałem, że wszystko będzie dobrze. Ktoś w końcu to dostał. Był bardzo jasnym światłem na końcu tunelu.

ZALECANE: Cricketer Graeme Fowler On Depression

Kto był ważny dla twojego powrotu?

Graham Gooch, ciężko pracowałem z Grahamem. Przyjechał do Edgbaston, żeby ze mną pracować. Goochy była dobra, a moi koledzy z drużyny w Warwickshire. Warwickshire jest dla mnie bardzo dobry. Nie mogę im wystarczająco podziękować.

Czy było inaczej, kiedy grałeś w Anglii?

Tak, to była kombinacja rzeczy. Różne drużyny, otwierające mrugnięcia. Bardzo ciężko pracowałam, żeby wrócić na stronę. Byłem na trasie po Lionsach, zasłużyłem na moje zwycięstwo, pokonując wszystkich. Było też dużo więcej blizn z tego, co się stało, mając oczy szeroko otwarte, wiedząc, co się teraz dzieje wokół krykieta. Czasami naiwność może cię chronić, a ja już nie byłem naiwny. Zespół ruszył dalej. Po drugim teście, kiedy zaliczyłem 50 i 0, czułem, że jestem na drodze. Chciałem, żeby Adam Lyth zagrał przed latem, był następny w kolejce.

Ale czy wciąż jest to ogromne osiągnięcie?

Tak, ludzie pytają, jakie jest twoje największe osiągnięcie, i na pewno tam jest.

Autobiografia Jonathana Trotta "Unguarded" jest już dostępna, wydana przez Little, Brown, w twardej oprawie 20 funtów. Kup na amazon.co.uk.

Zalecana: