"Byłem zastępcą z bliźniakami dla innej mamy"

"Byłem zastępcą z bliźniakami dla innej mamy"
"Byłem zastępcą z bliźniakami dla innej mamy"

Wideo: "Byłem zastępcą z bliźniakami dla innej mamy"

Wideo:
Wideo: Mom Who Looks Identical to Twin Daughters Shares Beauty Secrets 2024, Kwiecień
Anonim

Mama zastępcza Michelle Green podziela emocjonalną historię narodzin Charlotte i Amelie.

Kiedy miałem 17 lat, zanim jeszcze pomyślałem o posiadaniu własnych dzieci, obejrzałem film dokumentalny o macierzyństwie zastępczym. Podąża za kobietą, która stała się zastępcą dla pary, która nie mogła sobie wyobrazić. Wydawało się, że to niesamowite, zmieniające życie rzeczy.

Ale dopiero kilka lat później, w 2013 roku, kiedy miałam swoje własne dzieci, poważnie zastanawiałam się, czy zostać zastępcą.

Dostrzegłem na Facebooku post znajomego na temat tego, jak oddała swoje jaja parom, które nie potrafią wyobrazić sobie. Zmieniła ich życie; to był najlepszy prezent na świecie. Co powstrzymało mnie przed zrobieniem czegoś takiego?

Miałem szczęście, nigdy nie doświadczyłem bólu głowy z powodu niepłodności, a oba moje porody były szybkie i proste. Mój mąż Alan i ja mieliśmy dwoje pięknych dzieci - po jednym z każdym - i nie planowaliśmy więcej. W moim umyśle zasiano ziarno.

"Co o tym myślisz?" - pytałem nieśmiało Alana, szukając w Internecie organizacji zastępczych. Obiecał mi wesprzeć, jeśli chciałem to zrobić.

Poszliśmy na konferencję i spotkaliśmy ludzi, których życie zostało przemienione przez macierzyństwo zastępcze. "Jak możemy tego nie robić?" - zapytał później. Był tak samo zaangażowany jak ja.

W październiku 2013 roku dołączyliśmy do Surrogacy UK, organizacji łączącej surogatki z zamierzonymi rodzicami i wspierając ich w tym procesie. Jego etos to przede wszystkim "przyjaźń", zachęcanie członków do budowania relacji i zaufania przed rozpoczęciem podróży zastępczej, która naprawdę przemówiła do nas.

Spotkaliśmy Caroline i Iaina podczas jednej z imprez towarzyskich organizacji. Od razu to zignorowaliśmy. A kiedy dowiedzieliśmy się o ich podróży - kilku nieudanych rundach IVF w ciągu siedmiu lat - wiedzieliśmy, że musimy im pomóc.

Surrogacy UK zaleca trzyletni okres "poznawania Ciebie" przed rozpoczęciem procesu zapłodnienia in vitro. Wprowadziliśmy Caroline i Iain do naszych dzieci i spotykaliśmy się regularnie przez wiele dni. Pod koniec tych trzech miesięcy stworzyliśmy silną przyjaźń.

Nasza czwórka usiadła z Surrogacy UK i podpisała umowę, aby upewnić się, że wszyscy jesteśmy "na tej samej stronie". Zgodziliśmy się, że będę miał naturalny cykl IVF, wszczepiając dwa zarodki wykonane z jaj Caroline i plemników Iaina, które zostały zamrożone z poprzednich rund IVF. Oni byliby rodzicami: po prostu dorastałem.

Mamy szczęście. Dziesięć dni po wszczepieniu dwóch zarodków otrzymaliśmy telefon z kliniki płodności, aby powiedzieć, że test ciążowy był pozytywny.

Byłem wstrząśnięty z powodu Caroline i Iaina, a jeszcze bardziej podekscytowany tym skanem, kiedy odkryliśmy, że są dwa uderzenia serca!

>> PRZECZYTAJ: 6 CZYNNIKÓW, KTÓRE ZWIĘKSZY SWOJE SZANSY POSIADAJĄCE TWINY

Wiedząc, że niosłem bliźnięta, takie upragnione dzieci dla innej pary, czułem się jak wielka odpowiedzialność. Byłem bardzo ostrożny, upewniając się, że dobrze zjadłem i odpocząłem. Czułem się trochę bardziej zmęczony niż z moimi własnymi dziećmi, ale była to prosta ciąża.

Dzieci uwielbiały widzieć, jak mój guz rośnie i bardziej akceptowały sytuację niż niektórzy dorośli, których znałem. Wyjaśniłem im to wszystko w prosty sposób: "Brzuch Caroline jest złamany, więc noszę jej dzieci i oddam je, gdy się urodzą" - powiedziałem.

Zanim doszedłem do 36 tygodni byłem ogromny i miałem trudności z chodzeniem. Na spotkaniu z moim konsultantem poprosiłem o indukcję i zarezerwowano go na 37 tygodni plus jeden dzień. Tego ranka o 8 rano przyjechałem na oddział szpitalny z Alanem, Caroline i Iainem. Nigdy wcześniej nie byłem indukowany i trochę się denerwowałem, co się stanie.

Wiedziałem, że Caroline i Iain również są niespokojni. Zostaliśmy przywitani przez dwie położne, które doprowadziły nas do zestawu porodowego i zadały pytania na temat naszej sytuacji, która trwała godzinę! Położne były zafascynowane.

Byłem podłączony do monitora, który pokazał, że mam skurcze - to była niespodzianka, ponieważ nie odczuwałem żadnego dyskomfortu. O 12.30 dowiedziałem się, że byłem rozszerzony o 2cm. Położna wyjaśniła, że spróbuje przełamać bliźniacze wody, a kiedy przebiła owodniową torbę, wytrysk był jak wodospad! "Ups, przepraszam," przepraszałem za każdym razem, gdy wyciekłem.

Minęła godzina i czułem tylko łagodne naprężenia, chociaż monitor nadal pokazywał, że się skurczyłem. O pierwszej po południu położna podłączyła mnie do kroplówki syntocynonu, aby zachęcić do porodu i stopniowo zwiększała dawkę przez następne kilka godzin. O 17.00 moje skurcze zaczęły być bardzo intensywne i częste.

Stałem przy łóżku, kołysząc biodrami, by złagodzić nacisk w moim guzie i plecach. Wtedy Alan stał się moją skałą. Potarł moje plecy i przypomniał mi, żebym oddychał powoli. "Możesz to zrobić" - powiedział mi, gdy skurcze stały się intensywne.

Iain i Caroline co chwila wyskakiwali z pokoju, żeby porozmawiać z rodzicami, którzy przybyli do szpitala. Aby się skupić, zablokowałem wszystkich w pokoju, z wyjątkiem Alana. Wkrótce byłem całkowicie "w strefie" i nie byłem świadomy niczego poza moją pracą.

Kiedy znów mnie zbadano, dowiedziałem się, że mam tylko 6-7 cm rozszerzony i zacząłem się denerwować, martwiąc się, że nie radzę sobie z tym.Jedna z moich innych pracy zajęła mi tylko godzinę, pozostałe cztery godziny: trwało to wieczność.

Położna wręczyła mi trochę gazu i powietrza, a kilka kuksańców, wraz ze słowami zachęty Alana, doprowadziło mnie do powrotu. Wkrótce zacząłem odczuwać, że głowa jednego bliźniaka jest coraz niższa i odczuwałem przytłaczającą chęć zniesienia. "Jeszcze nie pchnij!" Powiedziała położna. Jedna strona mojej szyjki macicy rozszerzała się w różnym tempie do drugiej - byłem skulony.

Próbowanie nie naciskać, kiedy moje ciało mówiło mi, że było prawie niemożliwe, ale głębokie oddychanie i używanie gazu i powietrza do uspokojenia siebie pomogło mi zachować ostrość i siłę. Wreszcie położna stwierdziła, że moja szyjka ustąpiła i mogłem zacząć pchać. Poczułem ulgę, kiedy położyłem się na łóżku i zacząłem opadać, trzymając dłoń Alana i rycząc jak krowa.

O godzinie 19:40, po moim drugim pchnięciu, poczułem ogromną presję i dziecko wyszło z głowy Charlotte, a potem jej ciała.

Nastąpiło zamieszanie, a po kilku minutach czekania z boku pokoju została uznana za zdrową. Widok niesamowitych twarzy Caroline i Iaina był niesamowity. Nie mogłem uwierzyć, że w końcu zostali rodzicami.

Nie było jednak czasu, aby się nad tym rozwodzić. Lekarz stanął nade mną, trzymając się za brzuch, aby uniemożliwić drugiemu bliźniakowi opuszczenie pozycji.

Moje skurcze ustały, ale zespół zapewnił mnie, że wkrótce wszystko się zacznie. Leżałem nieruchomo, a Alan trzymał mnie za rękę, a Caroline i Iain przytulili dziecko Charlotte. Rzeczywiście, po kilku minutach ogromny skurcz przetoczył się przez mój guz. Była godzina 19.50 i podążyłem za instrukcjami mojego ciała, by znieść. Ku zaskoczeniu wszystkich, jednym wielkim ruchem, mała Amelie wystrzeliła.

Położyłem się, gdy Amelie została sprawdzona, owinięta i włożona do Iaina, a Caroline trzymała Charlotte. Widząc wyraz czystej radości na twarzach Caroline i Iaina, poczułem się jak najbardziej uprzywilejowana osoba na świecie.

"Zrobiliśmy to!", Wymamrotałam do nich, wybuchając łzami. Kiedy już dostarczyłem placenty i doszedłem do zdrowia, personel wyszedł tak, że tylko nas czworo - plus bliźniaczki - byli razem w pokoju. Alan wziął nowonarodzone zdjęcia, a Caroline i Iain przytulili się do skóry z bliźniakami i dali im pierwsze karmienie butelką. Po tym szczególnym czasie, Alan i ja zostawiliśmy nową rodzinę w spokoju.

Udało mi się uzyskać bardzo potrzebny nieprzerwany sen w domu, co było wspaniałe.

>> CZYTAJ: WIĘCEJ PRAWDZIWE OPOWIEŚCI O URODZINACH

Tego dnia byłem w chmurze dziewięć i wciąż czuję się niesamowicie dumny z tego, co udało mi się osiągnąć dla Caroline i Iaina. Wciąż jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi i jesteśmy w kontakcie przez większość dni, co jest fantastyczne. Widząc, jak bliźnięta rosną, a wiedza, że grałem tak ważną rolę w ich narodzinach, jest niesamowita.

Bycie surogatem jest dość uzależniające i już planuję pomóc innej parze mieć dziecko. Dopóki jestem zdrowy, będę kontynuował. Dla mnie, jeśli możesz zrobić coś, aby spełnić marzenia innych ludzi, to dlaczego nie miałbyś tego zrobić?

Zalecana: